Ocena użytkowników: / 12
SłabyŚwietny 

Artur ?GORZO-wiak Skrabucha (lat 36.) - bunkrowiec, podróżnik, fotograf odszedł od Nas w tragicznych okolicznościach. Trudno coś powiedzieć, czy poradzić w takiej sytuacji, najlepsze wydaje się być milczenie. My natomiast chcemy pamiętać Artura takim jakim był dla Nas bunkrowców: zabawnym i twardym kumplem z zasadami.

Lubił bunkry tak jak My, może nawet bardziej. Niejednokrotnie można było Gorza spotkać wędrującego w samotności po systemie podziemnym. Doskonale był znany ekipie z lat 80-90 był ze Starej Gwardii zielonogórsko-gorzowskiej. Uwielbiał, podróże bunkry I dziwne miejsca, jakieś ruiny zamki... ludzi raczej mniej. Jak większość starej gwardii pod koniec lat 90 zniknął z bunkrowego świata pojawił się w 2001 roku na Sylwestra na 715 organizowanego przeze mnie wspólnie z młodą ekipą Wrocławską. Po prostu trafił, wiedział, że zawsze ktoś na sylwka jest pod ziemią to przyjechał. Był odważny i zdeterminowany nigdy nie czekał, aż kolesie się łaskawie ruszą na bunkry, brał plecak i jechał sam. W 1996roku był jednym z założycieli Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji w Zielonej Górze. Coś robił, miał sposób na życie. Tyle mogę napisać o Naszym wspólnym koledze bunkrowym bracie, którego na pewno nie zapomnimy!                                                                                                                                    Makaron
Najszczersze kondolencje rodznie i bliskim składa redakcja serwisu
Gorzo - pozdrów Chomika,  Gonza, Dudusia, Mateusza i Agnieszkę od Nas...

Najszczersze kondolencje rodznie i bliskim składa redakcja serwisu
Gorzo - pozdrów Chomika,  Gonza, Dudusia, Mateusza i Agnieszkę od Nas...

 

 

Kika słów jakie napisała siostra Gorzowiaka ? Agnieszka:

Był moim Bratem,skrytym,zamkniętym w sobie,rodzaj samotnika....ale był Kochany bo zawsze mogłam na niego liczyć....Kochał te swoje bunkry tak bardzo, ze 16 lat temu (miałam wtedy 16 lat a on 18) zabrał mnie tam by pokazać to wszystko co Go tak bardzo fascynowało...Jego pasja to bunkry, wyjazdy w Polskę, zwiedzanie zabytków oraz ich fotografowanie...tych zdjęć jest mnóstwo...mnóstwo zamków, starych ruin, pięknych zakątków...tylko Jego brak na zdjęciach. Zawsze Go prosiłam by chociaż jedną fotkę zawsze zrobił sobie...by było Mu na pamiątkę na stare lata ze tam był....ale nie słuchał...Potrafił godzinami opowiadać o miejscach, które już zwiedził...o planach gdzie chce pojechać... zobaczyć... Kochał to wszystko....jednak brakowało mu tej wolności....nie umiał i nie potrafił pogodzić się z tym, że Człowiek jest w pewnym sensie uwiązany do miejsca...ze nie jest tak do końca wolny (mowie tu o pracy i sprawach przyziemnych) Artur lubił...gotować,robił najwspanialszą  jajecznice i spaghetti, chociaż jego placuszki są wyśmienite.... Agusia