Ocena użytkowników: / 2
SłabyŚwietny 

 

 

Oren Peli zwany ojcem found fotage czyli filmów udających autentyczne materiały wideo lansuje kolejną swoją produkcję. Po sukcesie The Blair with Project oraz mega sukcesie Paranormal Activity, po których tak naprawdę zaczął się boom na tego rodzaju produkcje, przyszedł czas na - jak to określił recenzent Film Web, Marcin Pietrzyk - zapowiedź końca. Czarnobyl - reaktor strachu, zaczyna się typowo dla found fotage, gdzie przez chwilę widać jakoby materiał był zmontowany przez bohaterów. Lecz już po chwili kamera przechodzi do połowicznego standardu - nie jest to materiał bohaterów, choć wydaje się jakoby któryś z nich ją nadal trzymał, ale w rzeczywistości tak nie jest. Są to zdjęcia półamatorskie, wykonane z ręki, gdzie kamera przemieszcza się za bohaterami ale pozostaje bierna, nie integruje się z nimi, a ci ją kompletnie ignorują. Była by to całkiem dobra idea gdyby nie to że sama fabuła filmu jest na marnym poziomie. Recenzent Film Webu określił ją jako spisaną na kolanie na 5 minut przed zdjęciami. Posunął się wręcz do stwierdzenia że gdyby zwyczajnie porzucić scenariusz i zdjęcia oprzeć wyłącznie na czystej improwizacji to był by to lepszy wytwór niż to co mamy okazję oglądać teraz. ""Czarnobyl. Reaktor strachu" to rzecz zrobiona na odczep, bez pomyślunku, bez emocji i bez sposobu na zaangażowanie widza". Miejsce samo w sobie jest bardzo wdzięczne do opowiadania historii mrożących krew w żyłach, aż dziw że nie zostało wykorzystane do tej pory i w większym natężeniu. To wszystko składa się na opinię, która wg Marcina P. zwiastuje rychły koniec tego rozdziału kina - czy to prawda, pożyjemy, zobaczymy.

 

 

 

 

 

 

W każdym razie nie jest tak źle by nie mogło być gorzej. Powołując się na recenzje z Metra, kawał dobrej roboty odwalili scenograf Aleksander Denić wraz z operatorem Mortenem Soborgiem. I nie trudno nie przyznać Metru racji jako że wcześniej wspomniany duet zajął się znalezieniem obiektów dla filmu (chodzi m.in. o starą belgradzką fabrykę traktorów), które po przekształceniu, z jednej strony budzące niepokój, z drugiej niezwykle fotogeniczne a co najważniejsze - autentyczne, zdają się potwierdzać iż tych dwóch panów przyłożyło się do swojej roli. Przekonali widza, że kamera rzeczywiście ukazuje ponury pejzaż Prypeci - swoistego skansenu końca epoki radzieckiej.

źródła:
http://www.filmweb.pl/film/Czarnobyl.+Reaktor+strachu-2012-648250
metro 22-24 czerwca 2012 (brak wersji internetowej tematu)