Mroczne historie dotyczące hitlerowskich planów wobec obiektu to najsilniejszy magnes przyciągający turystów do Książa. Ale do tej pory mogli o nich tylko posłuchać od przewodników.
Teraz część pomieszczeń wcześniej niedostępnych została otwarta dla zwiedzających.
W maju tego roku kierownictwo Książa dostało propozycję nie do odrzucenia. Ogólnopolski miesięcznik „Odkrywca” zaproponował oczyszczenie zagruzowanych części zamku i przygotowanie dla turystów trasy śladami II wojny światowej. Poszukiwacze zadeklarowali, że częściowo sami sfinansują przedsięwzięcie.
– Takie propozycje składaliśmy już w latach 80. Nigdy jednak nie traktowano nas poważnie. Dopiero teraz spotkaliśmy się ze przychylnością kierownictwa zamku – opowiada Dariusz Korólczyk, koordynator prac.
Eksploratorzy oczyścili zasypane szyby windowe i wykute w skale pomieszczenia, do których można wejść od strony tarasu z fontannami.
Sensacyjne odkrycia
W trakcie usuwania prac ekipa odkryła wiele unikatowych eksponatów. W zasypanych szybach windowych badacze znaleźli klamki, metalowe okucia, sztukaterie i inne elementy wystroju komnat sprzed wybuchu wojny. W zwałach gruzu było również wiele sensacyjnych dokumentów. W dobrym stanie zachowały się gazety w języku niemieckim i rosyjskim oraz m.in. faktury za cement, który Niemcy wykorzystywali do wzmocnienia podziemi wykutych pod zamkiem. Wynika z nich, że sprowadzano go do Książa z Bolesławca. Dokumenty powinny pomóc w wyjaśnieniu kilku zagadek związanych z budową tajemniczych podziemi. Między innymi to, jakie ilości cementu zostały zużyte do budowania podziemnych bunkrów i jaki jest skład cementu. Dzięki temu będzie wiadomo, czy budowle miały wytrzymać tylko bombardowania konwencjonalne, czy również nuklearne.
– Eksponaty są dokładnie opisywane. Wszystkie chcemy umieścić w gablotach i zaprezentować zwiedzającym – opowiada Anna Waligóra ze spółki Zamek Książ.
Siedziba dyplomacji
Według historyków zajmujących się sprawą tajemniczych podziemi w skale pod Książem, miały być one schronem dla przywódców III Rzeszy.
– Wiele wskazuje na to, że zamek planowano przebudować na reprezentacyjną rezydencję ministerstwa spraw zagranicznych – wyjaśnia Andrzej Gaik, przewodnik po zamku Książ.
Taka właśnie wersja przedstawiana jest obecnie turystom zwiedzającym fragmenty tajemniczej budowli. Niestety, w dalszym ciągu niedostępne dla zwiedzających pozostaną największe podziemne pomieszczenia, które użytkuje Polska Akademia Nauk. •
Artur Szałkowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska